5 czerwca 2011

FESTIWAL 2.0



Dnia 2.06.2011r. odbyło się w naszej szkole, czyli w Zespole Szkół Elektronicznych, Elektrycznych i Mechanicznych w Bielsku-Białej podsumowanie projektu „Szkoła z klasą 2.0”. Klasy biorące udział w akcji programu zaprezentowały swoje projekty (blogi, filmy, prezentacje, doświadczenia). W tym przedsięwzięciu uczestniczyło 9 klas i 15 nauczycieli. Byliśmy najliczniejszą grupą ze wszystkich szkół.

W ramach tego projektu nasza klasa 2lp2 przygotowała pod okiem pani profesor Zdzisławy Hojnackiej i Joanny Baron przedstawienie teatralne pt. „Sąd nad promieniotwórczością” o charakterze humorystycznym. Wykorzystaliśmy zdolności aktorskie, taneczne oraz sportowe naszych kolegów i koleżanek.

Wykonaliśmy także własnoręcznie modele atomów pierwiastków promieniotwórczych z piłeczek pingpongowych.


Poszczególne role w przedstawieniu odegrali

Sędzia – Maciej Nikiel
Obrona – Mateusz Sablik
Oskarżyciel – Wojciech Wrona
Promieniotwórczość – Aleksandra Klimczak
Maria Skłodowska – Kinga Rus
Henri Becquerel – Jan Górny
Roentgen i Rad – Robert Zgobisz
Ekolog – Aneta Pyka
Lekarz i Jod- Dominika Wiech
Węgiel – Anna Rosegnal
Cez – Karolina Dobija
Uran i Potas – Paweł Raubo
Radon i Kobalt – Jakub Droździk

Na ławie oskarżonych zasiadła promieniotwórczość, oskarżona o zło które powoduje na świecie. Proces toczył się bardzo zawzięcie. Na świadków wzywani byli zwolennicy, jak i przeciwnicy, we większości pierwiastki promieniotwórcze oraz znani profesorowie zajmujący się promieniotwórczością. Ostatecznie sąd wydał wyrok uniewinniający.

Przedstawienie miało charakter groteski. Wykorzystano elementy sztuk walki (kickboxing) oraz tańca brzucha.

Publiczność żywo reagowała na wspaniałą grę aktorów. Najbardziej rozbawiła wszystkich rola promieniotwórczości. Celem naszego przedstawienia była dobra zabawa publiczności, ale przede wszystkim skłonienie widzów do głębszych przemyśleń na temat promieniotwórczości i jej wykorzystania we współczesnym świecie.

Przedstawienie zakończyło się gromkimi brawami. Zarówno uczniowie jak i nauczyciele byli pod wielkim wrażeniem. Nasz spektakl odniósł sukces. Zachęcamy wszystkich którym się podobał oraz tych, którzy nie widzieli naszego dzieła do obejrzenia go na starym rynku w Bielsku-Białej dnia 10 czerwca 2011 roku o godzinie 15.30.


Na koniec kilka zdjęć ze spektaklu:


















24 maja 2011


PIERWIASTKI PROMIENIOTWÓRCZE

Pierwiastek promieniotwórczy:

Pierwiastki promieniotwórcze to dość nieścisłe określenie tych pierwiastków chemicznych występujących w przyrodzie, które posiadają naturalne izotopy nietrwałe. Najczęściej tego terminu używa się w stosunku do pierwiastków posiadających izotopy o krótkim okresie połowicznego rozpadu, a więc charakteryzujących się poziomem promieniotwórczości mającym zauważalny wpływ na otoczenie.

Przykłady takich pierwiastków :

uran - elektrownie atomowe
kobalt - radioterapia
cez - zegary atomowe



Okres półtrwania pierwiastków - o czym informuje??

Czas połowicznego rozpadu

Czas połowicznego rozpadu (zaniku) (okres połowicznego rozpadu) - czas, w ciągu którego liczba nietrwałych obiektów lub stanów zmniejsza się o połowę. Czas ten, oznaczany symbolem T1/2, zgodnie z definicją musi spełniać zależność:

N(t)= N_0 \cdot \left(\frac{1}{2}\right)^{\frac{t}{T_{1/2}}}

gdzie

N(t) – liczba obiektów pozostałych po czasie t,
N0 – początkowa liczba obiektów.

Pierwotnie czas ten dotyczył nietrwałych jąder atomowych pierwiastków (promieniotwórczych). W tym przypadku po czasie połowicznego rozpadu aktywność promieniotwórcza próbki zmniejsza się również o połowę. Okres połowicznego rozpadu dotyczy również nietrwałych cząstek. Może być wyznaczony z wykładniczego charakteru rozpadu, który w przypadku izotopów promieniotwórczych nosi nazwę prawa rozpadu naturalnego.


Czy boimy się promieniotwórczości?? hmmm...

Od lat mówi się o szkodliwości promieniowania. Media (telewizja, radio, prasa, Internet) podają głównie złe strony promieniowania , takie jakie jest emitowane po próbach jądrowych , katastrofach okrętów o napędzie atomowym czy wypadkach w elektrowniach jądrowych. W efekcie dziś chyba każde dziecko wie, że nawet najmniejsza dawka promieniowania jest niebezpieczna – nauczyły nas tego chociażby Hiroszima, Czarnobyl i pomniejsze tragedie. W wyniku katastrofy w elektrowni jądrowej w Czarnobylu śmierć poniosło wiele osób , skażone zostały większe obszary Ukrainy , Białorusi i Polski.
Pierwiastki promieniotwórcze, mają toksyczne działanie na organizm na skutek ich właściwości chemicznych. Bardzo często są to metale ciężkie. U osób stykających się z pyłem związków pochodzących z naturalnych szeregów promieniotwórczych uranu i toru stwierdzono ciężkie schorzenia układu krwionośnego, nowotwory płuc i schorzenia nerek.
Najbardziej rozpopularyzowanym następstwem napromieniowania organizmu jest powstawanie nowotworów, zwłaszcza białaczki, czyli nowotworu krwi. W Polsce - i w innych krajach również - wszelkie informacje na temat dzieci chorych na nowotwór krwi stanowią główny temat postów telewizyjnych nakierowanych na zebranie pomocy finansowej na leczenie tych młodziutkich pacjentów.
Większość osób kojarzy więc promieniowanie z rakiem (nowotworem) – chorobą, która od wielu lat dziesiątkuje gatunek ludzki (i nie tylko), chorobą, której najbardziej w związku z tym – poza AIDS – się boimy. Naukowo potwierdzone czynniki ryzyka rozwoju białaczki to - oprócz benzenu i leków alkilujących, inhibitoryów topoizomerazy - właśnie wystawianie się na działanie promieniowania jonizującego. Powstanie nowotworów może spowodować np. pluton wchłonięty przez drogi oddechowe, przedostający się do kości. Organem o największej podatności na rakotwórcze działanie promieniowania jonizującego jest tarczyca. Ale narażone są również oczy – jednym z rozpowszechnionych w mediach skutków promieniowania jest choroba oczu – katarakta, która nieleczona powoduje zanik widzenia.
Jak tu się nie bać?

Bardzo ciekawe, warto przeczytać i dowiedzieć się czegoś więcej! :)

Odkrycie promieniowania

Na przełomie XIX i XX wieku Henri Becquerel zaobserwował, iż substancje zawierające uran emitują promieniowanie zdolne zaciemnić płytę fotograficzną. Niedługo odkryte zostały kolejne pierwiastki emitujące promieniowanie: polon, rad i tor. Okazało się, że promieniowanie to ma trzy składowe nazwane alfa, beta i gamma. Promieniowanie alfa zostało zidentyfikowane jako jądra helu, beta jako elektrony, zaś gamma jako wysokoenergetyczne fale elektromagnetyczne. Okazało się również, że jądro emitujące promieniowanie beta lub alfa ulega przemianie w jądro innego rodzaju. Następuje jego rozpad.


Był rok 1896. Fizycy odkryli dopiero co promieniowanie rentgenowskie (zwane X). Odkrycie to, dokonane przypadkiem, wydało się wielu naukowcom wierzchołkiem góry lodowej. Zamierzali oni więc przebadać dokładnie różne zjawiska towarzyszące emisji promieniowania X. Jednym z takich zjawisk była fluorescencja (wysyłania przez niektóre ciała pobudzone naświetlaniem z zewnątrz własnego światła). Zjawiskiem tym zajął się Henri Becquerel.

Henri Becquerel w laboratorium.W swoim doświadczeniu Becquerel użył płyty fotograficznej owiniętej szczelnie dwoma nieprzepuszczającymi światła czarnymi arkuszami papieru. Na tak przygotowanej płycie położył substancję, która pobudzana światłem miała przejawiać zjawisko fluorescencji. Traf chciał, że ową substancją był kryształ siarczanu uranowo-potasowego (dziś uran kojarzy nam się z promieniowaniem, ale wtedy, przed odkryciem owego, pozostawał on zupełnie zwyczajnym minerałem). Układ poddawany był następnie wielogodzinnemu naświetlaniu promieniami słonecznymi. Becquerel zakładał, że w czasie fluorescencji kryształ siarczanu emitować będzie również promieniowanie X lub podobne do niego, które przeniknie przez czarny papier i spowoduje zaczernienie płyty fotograficznej. I udało się! Po zakończeniu doświadczenia i wywołaniu zdjęcia wyraźne zaczernienie było widoczne. Następnym krokiem była seria doświadczeń, w których naukowiec umieszczał różne przedmioty pomiędzy owiniętą płytą fotograficzną, a kryształem siarczanu. W ten sposób uzyskiwał on "zdjęcia" owych przedmiotów wykonane przy użyciu badanego promieniowania. Również i w tych doświadczeniach kryształy były pobudzane do fluorescencji światłem zewnętrznym.

Płyta po wywołaniu.Henri Becquerel chciał już powiadomić cały świat o odkryciu przez siebie "fluorescencyjnego promieniowania", jednak jego intuicja naukowca podpowiedziała mu, by sprawdził jeszcze jedną rzecz. Aby być pewnym, że to fluorescencja jest czynnikiem decydującym o wyniku doświadczenia, postanowił położyć płytę fotograficzną obok nieoświetlonego, a wiec nie wykazującego zjawiska fluorescencji kryształka siarczanu. Jakież było jego zdziwienie, gdy i tym razem wywołana płyta wykazywała wyraźne zaczernienie! Okazało się, że to nie fluorescencja, ale sam badany związek odpowiedzialny jest za powstanie dziwnego promieniowania, które przenikając przez papier powoduje zaczernienie płyty. Wkrótce Becquerel wykazał, że to uran zawarty w kryształku siarczanu jest źródłem owego efektu - inne substancje zawierające domieszki uranu powodowały zaczernienie, przy czym zupełnie nieistotne było, czy owe substancje miały zdolność fluorescencji, czy nie. Zjawisko to, nazwane promieniotwórczością, poruszyło ponownie świat naukowy. Badacze postawili sobie za cel odkrycie, czym jest owa tajemnicza promieniotwórczość i jakie ma ona cechy.

Maria Curie-Skłodowska z Piotrem w laboratorium.Dwa lata po odkryciu Becquerela Maria Skłodowska-Curie, wraz z mężem Piotrem, odkryła substancje, które są znacznie silniejszym źródłem promieniowania niż uran. Substancje te okazały się zawierać zupełnie nowe pierwiastki. Pierwsza z nich została nazwana radem, zaś druga na cześć ojczyzny Marii polonem.

Wkrótce naukowcy badający uran, rad, polon i odkryty niedługo później przez Ernesta Rutherforda (tak, tego samego, który kilka lat później zaproponował planetarny model atomu) tor zaobserwowali, iż promieniowanie nie ma natury jednorodnej i w przyrodzie występują trzy rodzaje promieniowania, nazwane: alfa, beta oraz gamma. Promieniowanie alfa jest najmniej przenikliwe i łatwo podlega absorpcji, mając trudności z przeniknięciem nawet przez cienką kartkę papieru. Drugi rodzaj, promieniowanie beta, z łatwością przeniknie nawet przez grubą gazetę, lecz centymetrowej grubości płyta aluminiowa stanowi dla niego przeszkodę nie do pokonania. Najbardziej przenikliwe promieniowanie gamma jest zatrzymywane dopiero przez dość grube warstwy ołowiu. Przenikliwość jednakże to nie jedyna cecha rozróżniająca trzy rodzaje promieniowania. Zapewne pamiętasz o tym, że obiekty obdarzone ładunkiem elektrycznym przechodząc przez obszar pola magnetycznego zakrzywiają tor swego ruchu, przy czym kierunek owego zakrzywienia jest różny w zależności od znaku ładunku. Otóż po przepuszczeniu promieniowania przez obszar pola magnetycznego okazało się, że promieniowanie typu alfa zakrzywiane jest w stronę, w którą zakrzywiane powinny być obiekty obdarzone ładunkiem dodatnim, promieniowanie beta w stronę przeciwną, zaś promieniowanie gamma nie jest zakrzywiane wcale. Wniosek - cząstki alfa, czymkolwiek by nie były, muszą nieść dodatni ładunek elektryczny, cząstki beta muszą nieść ujemny ładunek elektryczny, zaś promieniowanie gamma nie jest obdarzone ładunkiem elektrycznym.

Promieniotwórczość naturalna

Promieniotwórczość naturalna (inaczej promieniowanie naturalne) - promieniowanie jonizujące pochodzące wyłącznie ze źródeł naturalnych:

Z naturalnych pierwiastków radioaktywnych obecnych w glebie, skałach, powietrzu i wodzie:

  • obecnych w minerałach, przyswajanych przez rośliny i zwierzęta, a także używanych jako materiały konstrukcyjne,
  • syntezowanych w atmosferze (i przenikających do hydrosfery) wskutek reakcji składników atmosfery z promieniowaniem kosmicznym,
  • promieniowanie przenikłe do środowiska wskutek działalności przemysłowej człowieka (wydobycie rud uranu, spalanie węgla zawierającego pierwiastki promieniotwórcze).

Źródeł tego promieniowania nie da się uniknąć – są obecne m.in. w ścianach domów, w których mieszkamy, w pokarmie, który spożywamy, wodzie, którą pijemy i w powietrzu, którym oddychamy. Promieniowanie może stwarzać zagrożenia dla zdrowia, lecz może stwarzać też korzyści – dzięki zjawisku hormezy radiacyjnej, o istnienie której toczą się spory w świecie naukowym.

Przeciętny Polak otrzymuje roczną dawkę w wysokości 2,7 mSv, z czego ponad 50% (1,4 mSv) przypada na radon uwalniany z podłoża. Najbogatsze w radon tereny to Sudety (sztolnia w Kowarach), a także Górnośląskie Zagłębie Węglowe.

Pierwiastkiem powodującym największą naturalną promieniotwórczość jest radon. Uwalnia się on wskutek rozpadu promieniotwórczego radu znajdującego się w minerałach skalnych, glebie oraz w materiałach konstrukcyjnych budynków. Przenikając do pomieszczeń mieszkalnych powoduje do 8-krotnego zwiększenia jego stężenia w zamkniętych pomieszczeniach niż na wolnym powietrzu. Dodając do tego fakt, iż przeciętny człowiek spędza 80% czasu w zamkniętych pomieszczeniach, a 20% na wolnym powietrzu, jego promieniotwórcze oddziaływanie na organizm jest większe.

Na podstawie badań przeprowadzonych w różnych krajach, nie wykryto większej zachorowalności na raka płuc u osób pochodzących z regionów o znacznej aktywności radonowej (przekraczających nawet 100-krotnie wartość średnią), a innymi regionami, co zdaje się potwierdzać teorię hormezy radiacyjnej.